Kilkanaście dni temu na Stadionie Narodowym w Warszawie wykryto poważną wadę źle zamontowanych schodów kaskadowych. Usterka ta była jedną z najważniejszych przyczyn przedstawienia w środę przez Narodowe Centrum Sportu ultimatum generalnemu wykonawcy. Ma on dwa tygodnie na przedstawienie harmonogramu prac oraz recepty na to, jak naprawić wadliwą konstrukcję schodów.

Przypomnijmy, iż stadion otacza 18 spiralnie zakręconych ciągów schodów. Jak się później okazało, aż 15 z nich zostało wykonanych w sposób wadliwy. Schody te wykonane zostały jako konstrukcja z prefabrykowanych elementów łączonych na sztywno, niestety w spoinach pomiędzy nimi nie zestaliła się tzw. zalewka czyli rodzaj kleju.

Pod wpływem niskich temperatur zaprawa w rurach, tzw. robustach, zwiększyła objętość i spowodowała poważne zarysowania słupów i belek podtrzymujących schody.
Schody kaskadowe zaprojektowano jako drogę ewakuacyjną dla kibiców zasiadających w górnej części trybuny Stadionu Narodowego. Bez nich nadzór budowlany nie dopuściłby do organizowania imprez przy całkowitym zapełnieniu trybun.

Rozpatrywano kilka scenariuszy naprawy schodów. Najgorszy z nich przewidywał konieczność rozebrania wszystkich 15 spiralnych konstrukcji i, zbudowania ich na nowo w konstrukcji monolitycznej, tak jak planowano na początku, jednakże taka operacja mogłaby potrwać nawet kilka miesięcy.
Prostszym, a zarazem szybszym rozwiązaniem jest wsadzenie schodów w usztywniający gorset metalowych kratownic. Według wstępnych obliczeń zaprojektowanie konstrukcji usztywniającej schody kaskadowe zajmie miesiąc, a montaż ok. 2 i pół miesiąca.

Bez naprawienia lub przebudowy schodów kaskadowych niemożliwe lub bardzo utrudnione jest prowadzenie robót przy elewacji aluminiowo-szklanej oraz wykonywanie ogrodzenia.
 

W związku z powyższą wadą stadionu , jak również innymi usterkami planowany termin oddania stadionu (30 czerwca 2011r) jest nierealny. Trzeba liczyć się z tym, że Stadion Narodowy zostanie otwarty dopiero jesienią.